8/23/2010

saying "hello" is so boring...

...mimo to wypada w jakiś bardziej lub mniej wyszukany sposób przywitać się z wielkim światem. patrząc na pogniecioną bluzkę rzuconą w kąt przyrzekłem sobie, że mój blog będzie choć o krztynę bardziej glamour od niej. niespeszony ilością innych w większym lub mniejszym stopniu szafiarskich blogów, z dumnie podniesioną głową zamierzam prezentować tutaj swoje modowe przekonania, których nikt z żyjących, a tym bardziej mały, skromny ja, jednoznacznie określić nie potrafi. no, może trochę przesadzam, ale w każdym razie najbardziej lubię obracać się w kręgach vintage, chociaż nie wykluczam jakichś bardziej niekonwencjonalnych połączeń. obieranie ziemniaków oraz wizyty w (nie tylko) wrocławskich second-hand'ach to moje największe hobby. resztę zdradzał będę sukcesywnie, mam nadzieję. do zobaczenia niebawem.


...even though it is a more or less sophisticated way to greet the big world. i promised myself that my blog will be at least little bit glamourous. i will present here my style, even if no one can cleary defined it. i mostly like vintage style, although i do not exclude some more unconventional routes. peeling potatoes and visits second-hands is my biggest hobby. it's all about now, see you soon, i hope.
photo made by my friend, thanks to her
vintage bag - borrowed
knitwear, trousers - h&m
v-neck t-thirt - zara

1 komentarz:

  1. Wiesz, że właśnie zostałam największą fanką twojego bloga? I pewnie będę też osobistym fotografem? Buźki :*

    OdpowiedzUsuń