2/03/2011

make hangers no sea

ktoś tam obliczył, że to już połowa szkoły i trzeba byłoby zrobić z tej okazji jakąś imprezkę. chyba tak naprawdę chodziło bardziej o to, żeby dekoracja ze studniówki nie uległa zmarnowaniu. w każdym razie w poniedziałek odbył się mój półmetek, a jego wymyślonym przez przeegzaltowane maturzystki tematem przewodnim były filmy tima burtona. pośród wszystkich skaczących z ekscytacji młodzieńców i skaczących z przejęcia nastolatek, postanowiłem stworzyć przebranie luźno inspirowane trzecim zdjęciem wyszukanym w google po wpisaniu "tim burton's movies". nie wiem, jak pisze się imię wybranego przeze mnie bohatera ani jak brzmi tytuł filmu, ale mimo to bawiłem się wyśmienicie.

last monday i had a kind of night out because of the middle of learn time in my secondary school. as always, the party had a theme: "tim burton's movies". that's so fuc$%#n' fancy. i really didn't know what to wear for this occasion, so i got inspired by the movie-pictures founded in web. i'm pretty sure that i will remember this event for a long time, cause the fun was so great! 




wearing sh stripped longsleeve, diy shorts, no name boots

11 komentarzy:

  1. emsey20:41

    SWEENEY TODD, silly head

    OdpowiedzUsuń
  2. nie miałem takiej imprezy, chyba nie żałuję, choć motyw przebierania się nie jest taki najgorszy...
    czym zrobiłeś włosy? sam chciałbym sobie białe końcówki zrobić
    masz strasznie szczupłe nogi, masakra.

    OdpowiedzUsuń
  3. emsey21:07

    biały akryl. Inni Sweeneyowie użyli np białego podkładu ( aka farba do ciała na bazie wody) ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. kocham swoje nogi tak samo jak wszystko inne. włosy pomalowałem białą farbą akrylową jak napisała wszechwiedząca koleżanka powyżej, ale nie polecam tego rozwiązania na czas dłuższy niż kilka godzin.

    OdpowiedzUsuń
  5. masz fajną figurę, a ja lubię przerysowanego Tima ;D temat imprezy kiedyś zapożyczę

    OdpowiedzUsuń
  6. haha this is so cool!

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie wyglądałeś. I fajny pomysł z tymi włosami.

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy09:54

    szkoda, że mnie nie było : (

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy16:46

    nie potknij się o swoją nonszalancję. szkoła, do której uczęszczasz ma pewne tradycje, o wiele starsze niż Ty. musisz wziąć pod uwagę fakt, że temat zazwyczaj negocjowany pomiędzy 60 osobami, więc jest zazwyczaj wynikiem konsensusu, nie zaś pojedynczych decyzji/zachcianek. negacja niczego nie zmienia, działanie owszem. oczywiscie za wyjatkiem dzialan przejawiajacych sie w narcystycznych zdjeciach, przerysowanych usmiechach. ot, taka dygresja. nie chciałam Cie urazic, a jedynie odrobine zdmuchnac kurz pychy z Twojego ramienia. pozdrawiam z równie anonimowego i krytycznego stanowiska.

    OdpowiedzUsuń