ktoś tam obliczył, że to już połowa szkoły i trzeba byłoby zrobić z tej okazji jakąś imprezkę. chyba tak naprawdę chodziło bardziej o to, żeby dekoracja ze studniówki nie uległa zmarnowaniu. w każdym razie w poniedziałek odbył się mój półmetek, a jego wymyślonym przez przeegzaltowane maturzystki tematem przewodnim były filmy tima burtona. pośród wszystkich skaczących z ekscytacji młodzieńców i skaczących z przejęcia nastolatek, postanowiłem stworzyć przebranie luźno inspirowane trzecim zdjęciem wyszukanym w google po wpisaniu "tim burton's movies". nie wiem, jak pisze się imię wybranego przeze mnie bohatera ani jak brzmi tytuł filmu, ale mimo to bawiłem się wyśmienicie.
wearing sh stripped longsleeve, diy shorts, no name boots |
SWEENEY TODD, silly head
OdpowiedzUsuńnie miałem takiej imprezy, chyba nie żałuję, choć motyw przebierania się nie jest taki najgorszy...
OdpowiedzUsuńczym zrobiłeś włosy? sam chciałbym sobie białe końcówki zrobić
masz strasznie szczupłe nogi, masakra.
biały akryl. Inni Sweeneyowie użyli np białego podkładu ( aka farba do ciała na bazie wody) ;)
OdpowiedzUsuńkocham swoje nogi tak samo jak wszystko inne. włosy pomalowałem białą farbą akrylową jak napisała wszechwiedząca koleżanka powyżej, ale nie polecam tego rozwiązania na czas dłuższy niż kilka godzin.
OdpowiedzUsuńmasz fajną figurę, a ja lubię przerysowanego Tima ;D temat imprezy kiedyś zapożyczę
OdpowiedzUsuńhaha this is so cool!
OdpowiedzUsuńGreat shots!
OdpowiedzUsuńI like that !
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądałeś. I fajny pomysł z tymi włosami.
OdpowiedzUsuńszkoda, że mnie nie było : (
OdpowiedzUsuńnie potknij się o swoją nonszalancję. szkoła, do której uczęszczasz ma pewne tradycje, o wiele starsze niż Ty. musisz wziąć pod uwagę fakt, że temat zazwyczaj negocjowany pomiędzy 60 osobami, więc jest zazwyczaj wynikiem konsensusu, nie zaś pojedynczych decyzji/zachcianek. negacja niczego nie zmienia, działanie owszem. oczywiscie za wyjatkiem dzialan przejawiajacych sie w narcystycznych zdjeciach, przerysowanych usmiechach. ot, taka dygresja. nie chciałam Cie urazic, a jedynie odrobine zdmuchnac kurz pychy z Twojego ramienia. pozdrawiam z równie anonimowego i krytycznego stanowiska.
OdpowiedzUsuń